wtorek, 30 kwietnia 2013

króciutko majówkowo :)

Jutro zaczynamy majówkę, u mnie będzie wyglądało to mniej-więcej tak:




komiksy ze zbioru, do którego akurat mam dostęp - http://www.lupuslibri.pl/ :)

Mam zamiar spędzić długi weekend jak najaktywniej- w planach jest całodniowy wypad na rowery, ale oczywiście wszystko jeszcze może się zdarzyć :D

Pomijając to, kto oglądał mecz? Nie powiem pod koniec stres był! Ale za to szykuje się niemiecki finał!


Jeszcze na koniec zdjęcie (niestety już bez piłkarzy :D) w jeden z lepszych dni w ostatnim czasie


Zapraszam na mojego bloga rysunkowego i do obserwowania!

Deal

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

books

Przepraszam, że dzisiaj tak późno, ale byłam zajęta pierwszym zamówionym portretem (yay!) i musiałam nadrobić trochę zaległości. Pomińmy to :)
Chciałam wam pokazać swoje ulubione książki, do których zawsze wracam. (niestety nie wszystkie mam w swoim posiadaniu- dziękuję wspaniałej pani bibliotekarce dbającej o ciekawe pozycje w okolicznym zbiorze :))

1. Paullina Simons "Jeździec Miedziany"
Leningrad, rok 1941. 17-letnia Tania Mietanowa poznaje młodego oficera
mówiącego z obcym akcentem. Zakochuje się w nim ku swemu przerażeniu,
gdyż Aleksander jest już obiektem uczuć jej siostry Darii. Miłość jednak
nie wybiera - Aleksander odwzajemnia uczucia Tani, ale by nie ranić
Darii, bohaterowie przysięgają nigdy nie ujawnić swej miłości.

Za pierwszym razem przeczytałam jednym tchem. Jak każda, ta książka też ma swoje wady; nieścisłości historyczne, czasami sytuacje w stylu Nicholasa Sparksa (nienawidzę! :D), ale w końcu to romans! Zabieram ze sobą na każdy wyjazd, czytam na wyrywki. Opis oblężonego Leningradu odciętego od świata, drogi życia na zamarzniętej Ładodze i -jakże by inaczej!- bajecznego Łazariewa nie do zapomnienia!

2. Stephen King "Bastion"
Przerażająca wizja opustoszałego świata, obraz apokalipsy. Supernowoczesna broń biologiczna przynosi całkowitą zagładę. Bez wybuchów, bez terrorystycznych ataków, bez zapowiedzi ludzkość umiera. zaczyna się niewinnie, od zwykłego przeziębienia. Ktoś kichnął, ktoś umarł i nagle ziemia stała się masowym grobem. Nieliczni, którzy przetrwali, zagubieni w nowym post-apokaliptycznym świecie, zaczynają śnić. Wizje wskazują im drogę, zwiastują pojawienie się Wysłanników Dobra i zła. Każdy musi dokonać wyboru, a kiedy to nastąpi, podążyć obraną ścieżką. Podzielona ludzkość formuje dwa obozy i wyrusza, by zbudować lub zniszczyć nową rzeczywistość. Epidemia obudziła w ludziach wszystko co najgorsze, do głosu doszły najniższe, najbardziej prymitywne instynkty. Wciąż jeszcze są tacy, którzy wierzą w miłość, dobroć i braterstwo.
Niesamowita książka. Wypożyczenie jej było pewnym wyzwaniem (okładka rozpadała się, a samo tomisko z racji swojej objętości ważyło ok. kilograma), ale bawiły mnie te śmieszne spojrzenia przechodniów gdy czytałam ją na przystanku. Dlaczego na przystanku? Bo tak mnie przyciągała! Zazwyczaj nie czytam książek w miejscach publicznych, bo nie mogę się w pełni skupić na tekście, ale w tym było coś innego. Czytałam po nocach i potem od samego rana do wieczora. I ten niewytłumaczalny dreszczyk gdy pojawiały się opisy snów o mrocznym człowieku!

3. Emmanuel Carrere "Limonow"
"Limonow był rzezimieszkiem na Ukrainie, idolem sowieckiego undergroundu, kloszardem, a potem służącym miliardera na Manhattanie, był modnym pisarzem w Paryżu i żołnierzem, zagubionym gdzieś na Bałkanach. A teraz, w tym kolosalnym, postkomunistycznym burdelu – jest starym, charyzmatycznym wodzem partii młodych desperados. On sam widzi w sobie herosa, choć można uznawać go za skurwiela. I tu na razie kończę swój osąd. Ale pomyślałem, że jego epickie i niebezpieczne życie o czymś opowiada. Nie tylko o nim, o Limonowie, nie tylko o Rosji, lecz o historii nas wszystkich, od zakończenia drugiej wojny światowej.” (fragment książki)
Gdy tylko zobaczyłam tą książkę na pierwszej stronie lubimyczytac.pl wiedziałam, że muszę ją mieć! Limonow stał się moim idolem- nie dlatego, że jestem komunistką i chciałabym strzelać do cywili w czasie jakiejś wojny, pokochałam go za to, że praktycznie od zawsze nie zmienił swoich przekonań mimo różnych wpływów, jest niezłomny i od zawsze dążył do jasno postawionego celu. Niezmiernie imponuje mi jego charakter, to jak od wieku 20 lat do teraz - facet ma 70 lat!- nie przytył ani kilograma i jak mimo wszystko podczas wyjazdu wraz ze swoimi młodymi członkami partii napawał się dziewiczą naturą. Każdy powinien przeczytać!

4. Lori Lansens "Siostry"
Opowieść o 29-letnich siostrach syjamskich złączonych głowami. "Podnieś prawą rękę. Przyciśnij nasadę dłoni do płatka prawego ucha. Zakryj je i rozpostrzyj palce - w tym miejscu jestem złączona z siostrą..." Piękna książka, ale nie dla każdego. Mimo, że to fikcja literacka, miałam wrażenie że jest to prawdziwa historia :) W trakcie czytania przeżywamy codzienne i te niecodzienne wyzwania wraz z Ruby i Rose. Na pewno uwrażliwia, bo przecież wszyscy jesteśmy tak na prawdę tacy sami.

Opisy książek via lubimyczytac.pl

Zapraszam na bloga rysunkowego 
Uciekam, spałam dzisiaj tylko 3 godziny i nie chcę tego powtarzać! :D

Deal

niedziela, 28 kwietnia 2013

shopping

Nie jest ich zbyt wiele ale jednak :)
koszulka- House
okulary- C&A
naszyjnik- iloko.pl
kremy i mgiełka- AVON

















Najnowszy i wcześniejsze zakupy z iloko.pl :) Jestem jak najbardziej zadowolona nic nie uczula, wszystko ma ten sam odcień złota, a ceny są małe :)




















Mus do ciała i krem do rąk mają cudowny zapach wanilii, który kojarzy mi się z ciastem budyniowym mojej mamy :) uwielbiam go! Mus ma świetną lekką konsystencję, bardzo szybko się wchłania, a na skórze pozostaje uroczy zapach :) Moje nogi dosłownie po czterech użyciach odżyły, skóra jest błyszcząca i miękka. Krem do rąk mimo fajnej konsystencji i szybkiego wchłaniania jest za słaby dla moich przemrożonych, przesuszonych dłoni :P
Uwielbiam wszystkie mgiełki z Avonu, ta ma świetny zapach arbuza i w te gorące dni (te które już się nadarzyły w tym roku :P) dawała fajne odświeżenie :)



















Dzisiaj bardzo zdjęciowo :D
Jutro postaram się dodać coś treściwszego.
Zapraszam na mojego bloga rysunkowego - nowy wpis! :)

Deal

sobota, 27 kwietnia 2013

Słodkości :)


Follow my blog with Bloglovin

Jak widać HTML ogarnięty dzięki czyjejś pomocy :)
Pomyślałam, że może tak na początek pokażę wam swój ulubiony przepis na babeczki :)
Zaczynajmy!

Składniki:

  • 5 jajek,
  • 1,5 szklanki cukru,
  • cukier waniliowy,
  • mały jogurt naturalny bez cukru,
  • 250 g masła,
  • 2,5 szklanki mąki,
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
  • tabliczka czekolady mlecznej
Do miski dodajemy jajka, cukier, cukier waniliowy, jogurt, masło, mąkę i proszek do pieczenia. Dokładnie mieszamy i kiedy już uzyskamy jednolitą masę kroimy czekoladę w malutkie kosteczki. Odkładamy ok. 3 łyżki pokrojonej czekolady, resztę dodajemy do masy, którą wlewamy do foremek i posypujemy odłożoną porcją słodkości. Pieczemy 25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza.
Yummy!















Oczywiście zamiast czekolady można użyć np. orzechów. Polecam też świąteczną wersję z dodatkiem cynamonu i orzechów włoskich, lub wakacyjną z malinami / wiśniami :)

Jutro postaram się dodać wpis à propos ostatnich zakupów różnego rodzaju :)

Deal

piątek, 26 kwietnia 2013

first

Hej :)
Od jakiegoś czasu miałam w planach założenie bloga, na którym mogę się podzielić wszystkim co przyjdzie mi do głowy, więc w końcu się za to zabieram :)
Mam na imię Agnieszka, pochodzę z małej miejscowości położonej 13 kilometrów od Lubina. Moją największą pasją jest rysowanie, co praktykuję od kiedy potrafiłam utrzymać kredkę w ręce ;) (efekty możecie zobaczyć na moim dA lub na drugim blogu). Kocham uczyć się języków, wykluczając te z rodziny germańskich - jak to wytłumaczył mój nauczyciel, łatwiej jest mi się połapać w językach chaotycznych, więc w najbliższym czasie planuję naukę rosyjskiego. Mam alergię na nauki ścisłe, lubię sport, czytam w większości książki oparte na faktach i szczerze nienawidzę e-booków :). Nie jestem trendsetterką, ubieram się tak by dobrze się czuć. 
Jak na razie to powinno wystarczyć :) Jutro dodam konkretniejszy wpis.

Deal