Jakiś czas temu na Idaliablog pojawił się wpis o olejowaniu paznokci i szczerze mówiąc go zignorowałam, bo po co komu naturalne paznokcie kiedy można zrobić sobie śliczne sztuczne. Niedawno zdjęłam żel i moje pazurki były (nadal są) w okropnym stanie. Malowałam je moimi odżywkami z Avonu i jakoś dawałam radę. Dwa dni temu na tym samym blogu pojawił się post o lakierze do paznokci i byłam zachwycona pazurkami i ślicznymi skórkami autorki. Wróciłam do postu o olejowaniu i stamtąd trafiłam do wątku na Wizażu, który stał się moją wielką motywacją! Jednego wieczora pochłonęłam 10 stron informacji i zdjęć przemian innych dziewczyn. Oto co zrobiłam później.
Z mojego magicznego kuferka zawierającego lakiery i wszystko co mam przeznaczone do paznokci wyciągnęłam wiekową odżywkę do skórek:
po czym dokładnie umyłam buteleczkę. Niestety w domu znalazłam jak na razie tylko dwa oleje- oliwę z oliwek i olej sezamowy. Nalałam po połowie każdego z nich do buteleczki i tak to wygląda:
Moje biedne paznokcie już nie są takim ładnym widokiem :-(
Olejuję kiedy tylko mogę i ile mogę. Staram się robić to dokładnie, olejuję pod paznokciem, skórki i staram się dotrzeć olejem pod skórki. liczę, że za miesiąc będą w choć odrobinę lepszym stanie i odwdzięczą mi się za to smarowanie :-).
Deal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz