Przepraszam, że była taka długa przerwa, ale byłam bardzo zajęta. Z tego tytułu, że dzisiejsze plany wzięły w łeb (na szczęście tylko w części!) przez pogodę mam moment na zrobienie notki :)
Pewnie dało się zauważyć, że moje paznokcie nie są naturalne ;) w ostatnim czasie powróciłam do nakładania żelu na płytkę, ponieważ moje pazurki są bardzo łamliwe, szybko się rozdwajają i bardzo wyginają.
Oszczędziłam wam zdjęć z przebiegu piłowania żelu- dużo kurzu nic ciekawego ;)
A więc, kiedy moje paznokcie mają już spiłowany żel wyglądają tak:
Po pozbyciu się starego żelu nadaję im kształt pilniczkiem:
i odsuwam skórki:
Następnie traktuję płytkę odtłuszczaczem:
i primerem kwasowym
Po tym nakładam 3 warstwy żelu i każdą na 3 minuty do lampy UV.
efekt:
Żel maluję zwykłymi lakierami do paznokci.
Oczywiście mogę coś robić źle, ponieważ nie mam ukończonego kursu stylizacji paznokci.
Robienie samemu w domu nie zastąpi profesjonalnych salonów stylizacji.
Pytania
Mój blog rysunkowy
Deal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz